12 lip 2008

Kapunia dla Piotrunia


Moja babcia była typową "matką gastronomiczną". Najważniejsze było jedzenie, dużo jedzenia, niekończące się dokładki, repety. I od progu pytanie - zjesz coś? Babcia nie czeka na odpowiedź, do razu zrywa się do lodówki, do kuchenki, do szafki, po kotlety mielone, zupę, ciasto drożdżowe. A może jajeczniczkę usmażę, albo naleśniki? Źle się czujesz? To na pewno z głodu!

Najważniejsze były żołądki chłopców i mężczyzn, według babci istot całkowicie bezradnych w kuchni. Ileż razy buntowałam się przeciwko tej niefeministycznej teorii i praktyce, doskonale przecież wiedząc, że kuzyn umie sobie sam podgrzać obiad i absolutnie nie trzeba go w tym wyręczać:)

Babcia znała kulinarne gusta każdego z nas, a my lubiliśmy wszystko, co dla nas robiła. Teraz, po latach wiem, że bardziej od oryginalności, wyszukanych składników i receptur liczy się szlachetna prostota, codzienność, rytualność, powtarzalność. I, choć to banalnie brzmi, miłość. Lubimy to, co już znamy. I tak było właśnie z kuchnią babci, jeszcze dziś potrafię wymienić potrawy, które gościły na imieninowym stole 15 maja.

Nasz świat zmienił się z Jej odejściem.

Wiele potraw przypomina mi Babcię, o drożdżowym placku już pisałam, dziś o kapuście na ciepło, która nie tylko kojarzy mi się z Babcią... ale i z bratem Piotrkiem:) W moim domu rodzinnym mówimy na nią "kapunia dla Piotrunia", bo brat Piotrek ją uwielbia, więc pytanie Babci, "Piotruniu, chcesz kapuni?" nigdy nie spotkało się z odmową. Babcia często robiła "kapunię dla Piotrunia":)
Dziś zatem kapunia dla Piotrunia, według babci Zosi, z modyfikacją mojej mamy, która dodaje pomidory.

A jeść ją będzie też Piotruś, tyle że mąż, a nie brat:)

Kapunia dla Piotrunia

pół główki białej kapusty (najlepiej młodej)
1 pomidor
pęczek koperku
woda
2 łyżki masła
1 łyżeczka mąki
sól, pieprz, 1/2 łyżeczki cukru

Kapustę pokroić, nasolić, odstawić na 10 minut, wycisnąć nadmiar soku, ugotować w niewielkiej ilości wody.
Pomidory umyć, sparzyć, obrać ze skórki, pokroić na 8 części.
Zrobić zasmażkę - masło rozpuścić na patelni, energicznie mieszając dodać mąkę rozrobioną w małej ilości wody.
Zasmażkę dodać do kapusty, wrzucić pomidory, smażyć jeszcze chwilę. Posolić, posłodzić i popieprzyć do smaku, posypać pokrojonym koperkiem.

PS O "matce gastronomicznej" pisała oczywiście Sławomira Walczewska.

Brak komentarzy: