2 wrz 2008

Pół-urodziny

19.00 - kolacja
19.30 - kąpiel
20.00 - dzieci leżą w łóżeczkach, czytamy bajeczkę, śpiewamy piosenkę i lulu...
20.30 - dzieci śpią. Możemy odpocząć.

Tak wygląda idealny wieczór. Dziś było inaczej, bo dziś... Zosia i Staś skończyli 1,5 roczku! Takie pół-urodziny. Z tej okazji zrobiłam tort marchewkowy, który jedli nie tylko zaproszeni goście (dziadkowie i babcie oraz pradziadziuś Jaś) ale i sami jubilaci:)

Przepis na ciasto marchewkowe z blogu Liski.
Dodałam mniej cukru pudru, żeby zrównoważyć słodycz masy.

Ciasto marchewkowe
4 jajka
220 g cukru pudru
185 ml oleju słonecznikowego
300 g mąki pszennej
3/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
2 łyżeczki cynamonu
400 g marchwi

Jajka utrzeć z cukrem, dodać olej. Suche składniki przesiać przez sitko, dodać masę jajeczną, wymieszać, dodać startą marchewkę. Przełożyć do formy nasmarowanej masłem i posypanej mąką, piec ok. 50 min. w temp. 180 st. C. Jeśli góra zacznie się zbytnio rumienić, przykryć ją folią aluminiową.

Krem
200 g serka ricotta
100 g masła
70 g wiórków kokosowych
szklanka cukru pudru
łyżeczka ekstraktu waniliowego

Serek wymieszać łyżką z masłem (lekko podgrzanym w mikrofalówce, ale nieroztopionym). Dodać pozostałe składniki. Nie mieszać zbyt długo (i nie mikserem, najlepiej łyżką), bo masa będzie zbyt płynna.

Dekoracja
z masy marshmallows. Przepis tutaj

Na koniec pozostaje mi tylko westchnąć - ach, jakie mam duże dzieci!!:))

Brak komentarzy: