I tak oto przede mną leży ciepły jeszcze chleb z suszonymi wiśniami i orzechami. Wspomnienie zimy - pachnący cynamonem, wilgotny i kolorowy.
Przepis z książki sygnowanej przez jedną z najsłynniejszych szkół kucharskich świata - Le Cordon Bleu "Śniadania". Gdy jestem głodna, przeglądam jej strony, zachwycając się pięknymi zdjęciami smakowitych, oryginalnych potraw. I wbrew pozorom, nie tak trudnych do wykonania.
Chleb z suszonymi wiśniami i orzechami
120 g cukru
175 g złotego syropu (zniechęcona poszukiwaniami owego trudnodostępnego w Polsce produktu, zastępuję go miodem i syropem klonowym. Do tego przepisu dałam 140 g miodu i 35 g syropu klonowego)
250 ml mleka
250 g mąki pszennej
1 jajko, roztrzepane
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżeczki proszku do pieczenia
60 g grubo posiekanych suszonych wini
60 g grubo posiekanych orzechów (w oryginale orzechy pekan, które można zastąpić laskowymi. Ja zastąpiłam włoskimi)
Formę keksówkę natłuścić masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzać do temp. 180 st. C.
W rondlu rozgrzać cukier, syrop i mleko, mieszając do momentu, aż cukier się rozpuści. Zdjąć z ognia. Gdy masa jest letnia, dodać jajko.
Mąkę, cynamon, proszek do pieczenia i szczyptę soli przesiać do dużej miski, dodać winie i orzechy, a następnie syrop z mlekiem. Energicznie wymieszać i od razu przelać do przygotowanej foremki. Piec przez godzinę. Jeśli chleb zacznie zbyt brązowieć, przykryć luźno folią aluminiową.
Chleb, według autorów przepisu, zyskuje na smaku z czasem:) (może być przechowywany nawet 2 tygodnie), ale chociaż Stas łakomczuszek nie może go jeść (orzechy dopiero po trzecim roku życia), jeśli chcecie go skosztować, zapraszam dziś, najpóźniej jutro:)
Jest ktoś chętny?;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz